Piłka na lekcji języka obcego – 5 praktycznych zastosowań

Piłka to jeden z wielu gadżetów, które wykorzystuję podczas zajęć. Wiadomo, że uczniowie uwielbiają zabawy z piłką, zwłaszcza chłopcy. Wystarczy tylko rzucić hasło „piłka” i już dzieciaki mamy w garści. Jednak każda zabawa, którą zaproponujemy musi być przede wszystkim bezpieczna 😉

via GIPHY

Na samym początku przedstawiam uczniom zasady gry, dzięki czemu unikamy sporów i chaosu klasowego. Się wymądrzam, ale przecież wy to doskonale wiecie, bo sami mnie inspirujecie. Po prostu lubię porządek i dlatego o tym piszę. Tak jak w domu, również w szkole lubię jasne i konkretne komunikaty. Wtedy wszyscy wiedzą co mają robić lub czego nie powinni. Choć tak po cichu Wam „powiem”, że moja szkolna torba krzyczy „pomocy!” 🙂
A co tam, trochę prywaty musi być. Tak sobie myślę, że zawsze rozpisuję się o różnych grach, pomysłach, które wskazywałyby, że uczniowie tylko się bawią. Tak nie jest… W każdej zabawie chodzi o to, by jak najczęściej oderwać uczniów od podręcznika i stwarzać im komunikację o charakterze naturalnym. Czyli:

  • klasa ma być miejscem spotkań z żywym językiem
  • nauczyciel ma stwarzać kontrolowane sytuacje komunikacyjne.

Uczniowie mają dostać niepodważalne powody do gadania w języku angielskim! A żeby to osiągnąć, wykorzystuję przeróżne pomoce oraz swoją kreatywność. Wiadomo, że będą przeplatać angielski z polskim i to nic złego. Ważne, że chcą się komunikować. Tak na marginesie: zazwyczaj chcą. Narzędzia językowe (słownictwo, struktury, itd.) przekazujemy na różne sposoby i każdy nauczyciel ma własne. No dobra, rozpisałam się… Konkrety Ewa, konkrety (słyszę głos w głowie). Z piłkami edukacyjnymi zetknęłam się po raz pierwszy kilka lat temu na szkoleniu, gdzie pomysłodawcy pokazali jak można je wykorzystywać do zajęć językowo-ruchowych. Wówczas miałam okazję zaobserwować pozytywną reakcję nauczycieli na ten bądź co bądź nowy, a także atrakcyjny „materiał edukacyjny”. Powróciłam do tych pomysłów, ja jak to ja – Zosia samosia – stwierdziłam, że zrobię wszystko po swojemu. Zainspirowana piłkowym szaleństwem, wzięłam się do roboty.

ZABAWA NR 1: Złap mnie!
Na samym początku ustalamy zasady gry, o czym wcześniej pisałam, bo zasady muszą być jasne i uczniowie muszą ich przestrzegać. Ze względu na to, że pracuję w grupach 15-osobowych, a nawet zdarzają się grupy 24-osobowe, jasne zasady gry (dyscyplina) są podstawą działania. Powtarzam sobie dla chcącego nic trudnego i działam w taki sposób, aby indywidualnie podejść do każdego ucznia. Wiem, wiem.. zaraz powiecie, że to trudne tak podchodzić indywidualnie, ale naprawdę jest to możliwe. Tworzenie dobrych relacji to podstawa, ale o tym następnym razem. No więc…
Zasady:
Umieszczamy obrazki na całej powierzchni piłki, mogą być namalowane przez nauczyciela lub wydrukowane i przyklejone. Uczniowie ustawiają się w okręgu i łapią piłkę oburącz, ale co dalej? To zależy od tego, co ustalimy. Na przykład można ustalić, że jeżeli dotkniesz prawym kciukiem obrazek odpowiadasz, tłumaczysz lub układasz zdanie. Wszystko zależy od was, w którym kierunku pójdziecie. Zapomniałam wspomnieć, że liczy się również obrazek, który znajduje się jak najbliżej np.: prawego kciuka. Dlaczego o tym piszę? Moi uczniowie mówili…tutaj nie ma obrazka… No i co miałam zrobić, jak akurat nie było? Zmodyfikowałam więc zasady gry. Człowiek uczy się całe życie 🙂

18015580_1303500649738348_1439168434_o

ZABAWA NR 2: Co to jest? Co to jest? No co…?
W okręgu czy w ławkach to zależy od nauczyciela w jaki sposób zmodyfikuje lub dostosuje tą zabawę zgodnie z wiekiem dziecka. Nauczyciel wymyśla polecenie do zabawy, oczywiście musi być to pytanie zgodne z obrazkami, które umieściliśmy na piłce, np.: What can you see in the picture? What colour is the…? lub inne. Uczeń łapie piłkę i odpowiada: I can see lub It’s white and blue. Można oczywiście przećwiczyć inne konstrukcje gramatyczne.

ZABAWA NR 3: Opisz obrazek
Pojawiają się obrazki przedstawiające scenki sytuacyjne, które wydrukowałam z Internetu. Oczywiście uczniowie mogą siedzieć w okręgu (lub w „starszych klasach” siedząc w ławkach) – rzucają do siebie lub podają piłkę z ręki do ręki. Jeżeli umieściłam obrazek człowieka opisują, np. She is tall. She is beautiful. Jeżeli trafią na przedmiot, opisują przedmiot.

ZABAWA NR 4: Markerowo-słówkowe wariacje językowe
Co to oznacza dla nas? Pewnie, że frajdę. Markerem zapisałam słówka z różnych kategorii.

18053193_1304517509636662_169791745_o

Uczniowie siedząc w okręgu rzucają do siebie w rytm muzyki i w momencie wyciszenia następuje zatrzymanie piłki. Osoba trzymająca ten atrakcyjny przedmiot tłumaczy lub układa zdania, pytania czy przeczenia w czasach teraźniejszych lub przeszłych ze słówkiem, które widzi.

18053309_1304517499636663_8700398_o

ZABAWA NR 5: Liczbowe igraszki markerowe
Piłka pełna liczb czyli dodatkowo powtarzamy liczebniki. Każda cyfra to odpowiednia koperta, w której umieściłam zdania. Zadaniem ucznia jest przetłumaczyć i przekształcić na przeczenie lub pytanie.

Podsumowując mój wpis zaobserwowałam niesamowicie pozytywne reakcje dzieci na nowy przedmiot jakim jest właśnie piłka. Zauważyłam, że wszystkie bardzo aktywnie uczestniczyły w zadaniach, które postawiłam przed nimi. Ponadto, tego typu działania „zlikwidowały”, jeśli mogę użyć tego słowa, podział między dzieciaczkami, które są nadpobudliwe gdyż zaspokoiły swoje potrzeby związane z ruchem oraz „te nieśmiałe”, które z radością głośno wypowiadały wskazane słowo, a przy tym realizowały zadania intelektualne. Zachęcam Was do działania.

Ewa.

 

dziekujemy za wsparcie